Drań z Manhattanu
Vi Keeland, Penelope Ward
Wydawnictwo: Edito
"Soraya: Koleś jesteś porządnie szurnięty.Sięgając po "Drania z Manhattanu" spodziewałam się samej erotyki, jednak dostałam do tego sporą dawkę humoru oraz odrobinę dramatu. Autorki sprawnie nawiązały do znanych tytułów takich jak "Szpital miejski" czy "Piędziesiąt twarzy Greya".
Graham: To prawda trochę JESTEM. Prawdopodobnie powinienem dać się przebadać, bo przez cały dzień snułem fantazje o kobiecie bez głowy."
Książka opowiada losy dwojga ludzi( Soray i Grahama), którzy poznają się tak naprawdę dzięki zbiegowi okoliczności. Ich pierwsza rozmowa przebiega dość burzliwie, jednak potem dochodzą do porozumienia. Jednak ich szczęście nie trwa zbyt długo, ponieważ okazuje się, że Graham prawdopodobnie ma małą córeczkę, a Soraya kierowana wspomnieniem swoich przeżyć z dzieciństwa nie chce rozdzielać ojca i córki. Czy uda im się przezwyciężyć czyhające na nich problemy? A może na zawsze się rozstaną? Tego dowiecie się, gdy przeczytacie tę książkę.
Oczywiście jak w każdej książce tak i w tej, znalazłam kilka fragmentów, które bardzo polubiłam. A oto część z nich:
*"Jestem nago, farba do włosów spływa mi po ciele, a język mamroczę słowa podzięki dla ciebie."
*(...) Ale widzisz, jacy jesteśmy do siebie podobni? To dlatego, że jesteś moją córką. (...)
-Zawsze wiedziałam, że skądś cię znam."
*" -Jestem właścicielem firmy farmaceutycznej.
-Jest pan więc legalnym dilerem?
Roześmiał się. - Chyba można tak powiedzieć."
*"Właśnie wpadłem na gościa spacerującego z kozą"
*"-Co zamierzasz zrobić?Choć to moje pierwsze spotkanie z twórczością Vi Keeland i Penelope Ward, to zaliczam je do udanych i na pewno sięgnę jeszcze po jakąś książkę ich autorstwa.
- Padnę na kolana i będę go błagać o wybaczenie.
(...) - Sorayo. To facet. Jeśli padniesz na kolana, nie będziesz w stanie o nic go błagać, bo będziesz miała zapchane usta."
Serdecznie polecam.
Zdjęcie z internetu.


