sobota, 15 lutego 2020

"Jego banan" - Penelope Bloom

Jego banan
Penelope Bloom
Cykl: Objects of Attraction (tom 1)
Wydawnictwo: Albatros
Tytuł oryginału His Banana
Data wydania:13 marca 2019
Liczba stron:256
Opis:

Mój szef lubi jasne zasady, jednej z nich nikt nie śmie złamać…
Chodzi o jego banana.
Poważnie. Facet jest uzależniony od potasu.
Oczywiście, to ja po niego nieopatrznie sięgnęłam.
Technicznie rzecz ujmując, wsadziłam go sobie do ust.
Co więcej przeżułam… a nawet połknęłam.
Taaak, wiem. Niedobra, niedobra dziewczynka.
I wtedy go zobaczyłam. Wierzcie mi lub nie, ale to, że właśnie dławiłam się jego bananem, raczej nie zrobiło na nim najlepszego wrażenia.
Zacznijmy jednak od początku. Zanim miałam czelność sięgnąć po należącego do milionera banana, dostałam swoje pierwsze ważne zlecenie jako reporterka. I wyjątkowo nie było to jak zwykle byle jakie zadanie, wyskrobki z dna garnka, których nikt nie chciał. Nic w stylu przepytywania śmieciarza o jego ulubione rejony miasta, czy pisania o wielkiej wadze zbierania psich kup z trawników i placów.
Nie. Nic z powyższych, dziękuję bardzo.
To był prawdziwy przełom w mojej karierze. Szansa, by udowodnić, że nie jestem żadną nieudolną, niezdarną, przyciągającą pecha, chodzącą katastrofą. Wchodziłam w środowisko biznesowe – miałam zinfiltrować Galleon Enterprises, by potwierdzić zarzuty o korupcję.
Tu wchodzi podkład muzyczny z Jamesa Bonda.
Wreszcie byłam na właściwym miejscu. Jedyne, co musiałam zrobić, to zdobyć posadę stażystki i zdemaskować Bruce’a Chambersona.
Starając się nie zwracać uwagi na to, że facet wygląda jak wyrzeźbiony w płynnym kobiecym pożądaniu, a inni mężczyźni po prostu muszą przy nim kwestionować swoją seksualność. To się musiało udać. Bez żadnych katastrof. Zero fuszerki. Weź się w garść, skup się! – na mniej niż godzinkę.
Przenieśmy się teraz do sali konferencyjnej. To tutaj znajdziecie mnie przed tą doniosłą, kluczową dla mojej kariery rozmową. Z bananem w dłoni. Podpisanym JEGO imieniem. Już za chwilkę on pojawi się w drzwiach i zobaczy mnie ze zdradzieckim żółtym dowodem mojej winy. A kilka sekund później zdecyduje się… mnie zatrudnić.

Tak, wiem. Ja też nie uznałam tego za dobry znak.

"-Daję ci szansę udowodnić, że nie jesteś kompletną porażką. A tak na marginesie, spodziewam się, że poniesiesz sromotną klęskę.
Zacisnęłam szczęki.
- Nie zawiodę cię.
Przez kilka sekund patrzyła na mnie jak na idiotkę, a ja dopiero zdałam sobie sprawę, co właśnie powiedział: że spodziewa się mojej klęski."
Książka opowiada losy młodej reporterki Natashy, która zatrudnia się w firmie jako stażystka, aby znaleźć haki na Bruce’a Chambersona. Natasha jest dość pechową dziewczyną, dlatego zdobycie posady stażystki wydawało się niemal niemożliwe, a już szczególnie po tym jak zjadła banana przyszłego szefa, na jego oczach, jednak to właśnie to wydarzenie sprawiło, że postawiła krok do przodu w realizacji swojego planu. Czy Natashy uda się znaleźć jakieś brudy? A może poniesie klęskę? Tego dowiecie się czytając książkę. A naprawdę warto.
Historia jest dosyć prosta i schematyczna, jednak zawiera w sobie DUŻO dwuznaczności i jeszcze więcej dobrego humoru.
Książkę przeczytałam naprawdę szybko, ponieważ wciąga, już od samego początku.
"- Raczej jak robot. Tak, seksowny, ale przypomina burrito z mikrofalówki. Piekielnie gorący na zewnątrz i lodowato zimny w środku.- Proszę, powiedz mi, że właśnie porównałaś mężczyznę do burrito, bo to cudowne." 
Na pewno sięgnę po inne książki tej autorki, ponieważ ta dostarczyła mi dużo radości.
Polecam jak najbardziej.
Opis oraz zdjęcie okładki pochodzą z internetu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz