Zdjęcie autorskie.
Sięgając po tę książkę myślałam, że to kolejna typowa młodzieżówka. W jak wielkim byłam błędzie.
Melissa Darwood stworzyła poruszającą historię o dwójce młodych ludzi, którzy dużo w życiu przeżyli, nawet doprowadzili do śmierci innych osób. Mila, a tak właściwie: Anna, Julia, Patrycja, Wanda i Robert, to sześć niezależnych osobowości zamieszkujących jedne ciało. Anna - zajmowała się sytuacjami wywołującymi lęk, Julia - rozpaczą, Robert - złością i obroną przed złem, Patrycja - nieśmiałością i obawą przed zbliżeniem fizycznym, a Wanda - troską o innych. Tylko które z nich zabiło?
Głowni bohaterowie - Mila i Zachary - pierwszy raz spotykają się w więziennej celi w Tryjonie - miejscu gdzie ludzie trafiają po śmierci. To tam zaczyna się ich wspólna przygoda przez niebezpieczne i nieznane. Przyjdzie im się spotkać z łagodnymi Jezioranami jak i ze Wspinaczami, którzy gustują w ludzkim mięsie. Czy uda im się pokonać czyhające na nich niebezpieczeństwa i dotrzeć na Wyspę Zbawionych? A może po drodze poniosą porażkę i na zawsze trafią na Wyspę Potępionych?
Choć książka porusza trudne tematy takie jak śmierć, rozdwojenie jaźni czy zwykłe problemy życiowe z którymi każdy musi się zmierzyć sam, to znalazłam w niej kilka tekstów które mnie rozśmieszyły. A oto jeden z nich:
"-Pretor miał już z nim przyjemność- odparła.
-Ja? Ja?- Zachary wydawał się szczerze zdziwiony.
-Ja,ja, ja... - przedrzeźniła go. - Może od razu przejdziemy na niemiecki?"
Książka niesie wiele przesłań i pokazuje, że każdy ma taką Anne, Patrycję, Wandę, Julię oraz Roberta i musimy nauczyć się z nimi żyć oraz stawiać przeciwko przydarzającym się nam problemom.
Ich historia zaczyna się od śmierci, to ona stała się dla nich nowym początkiem.
Musicie sami się tego dowiedzieć.
Polecam tę książkę, naprawdę warto ją przeczytać, jeśli nie dla czystej przyjemności czytania to dla morałów które można z niej wyciągnąć.
https://czytampierwszy.pl

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz